środa, 16 lipca 2014
Pragnienie miłości
Z pewnością całe mnóstwo ludzi, każdego dnia zastanawia się nad istotą miłości.
Ogólnie panuje opinia, że miłość jest jak narkotyk, powodujący oderwanie od przyziemnych spraw. Zawsze na początku, pojawieniu się miłości towarzyszy euforia i skwapliwe poddanie się nowemu uczuciu. Wydaje się, że wciąż za mało odczuwania odnalezionego szczęścia, więc w kolejnych dniach oczekiwania rosną ... chce się więcej i bez limitu. Tak przyjemny jest smak miłości wraz z wiarą, że wreszcie przyszła ta jedyna i wymarzona, na którą warto czekać choćby przez całe życie. Trudno skupić się na czymkolwiek innym niż obraz ukochanej osoby, wspomnienie jej spojrzenia, zapachu, dotyku. Nie tylko trudno otrząsnąć się z tego stanu, ale wręcz świadomie odsuwa się tą konieczność jak najdalej od siebie, bo motyle w brzuchu nadają życiu nowy sens. Pragnienie tego rodzaju uzależnienia jest powszechne, jednak skrywamy je głęboko w swojej duszy.
W sieci, na forach i blogach zbyt często w opiniach o miłości spotyka się określenie "zdobywanie".
Bo cóż jest warta miłość wymagająca zdobywania? ... czy to w ogóle miłość?
Pragnienie miłości to oczekiwanie nie walki o nią, lecz zwyczajnie pojawienia się jej z nieodpartym urokiem, ekscytacją i fascynacją. Bo najbardziej cenne jest jej czarowne dobrodziejstwo i błogostan, jaki sprawia, napełniając duszę radością i wolą życia.
W przypadku miłości nie jest prawdą, że najwięcej warte jest wszystko co przychodzi z wielkim trudem.
Jest wręcz odwrotnie, bo cudownie jest brać i dawać miłość bez wysiłku i trudu ... nie prosić o nią i jej dowody, ani też nie robić z wysiłkiem i kompromisem łaski osobie, dla której w sposób szczególny bije nasze serce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz