Minął kolejny długi weekend i wszystko może wreszcie wrócić do normy.
Wolny czas sprzyjał rozmyślaniom, o tym, co minęło bezpowrotnie.
Minął czas, który jako dobro nieodnawialne jest bezcenny. Chyba wreszcie trzeba zacząć powtarzać sobie, że warto byłoby oszczędzić ten czas, który jeszcze pozostał na coś bardziej pożytecznego, niż rozmyślania o beznadziejnej codzienności i nieśmiałym pragnieniu wyzwolenia, dla odszukania spokoju i marzenia o szczęściu.
Czy to źle, że nie zawsze powodują ukłucie w sercu z powodu przminięcia, a jedynie żal za samym utraconym czasem.
Prawdopodobnie ważniejsze jest, że można jeszcze być sobą, a nie udawać zadowolenie z życia, a w sumie kogoś, kim nie jest się i nawet nie chce się być.
Wolność wyboru pozwala spełniać własne cele, wolność słowa wyrażać ważne dla siebie poglądy.
Prawdą jest, że los jest w naszych tylko rękach i od nas samych zależy ile życia zmarnujemy, a ile uratujemy.
Dlatego trzeba mieć odwagę, aby uciec od ślubu, jeśli się nie kocha.
Jeszcze więcej odwagi trzeba, aby zabrać wózek z dzieckiem i zamknąć za sobą spokojnie, ale nieodwracalnie drzwi.
Warto przecież posmakować, jak dobrze jest przestać się bać, tego co będzie jutro, szczególnie kiedy gniecie świadomość, że nasz wpływ na "jutro" jest żaden.
Warto przecież posmakować, jak dobrze jest przestać się bać, tego co będzie jutro, szczególnie kiedy gniecie świadomość, że nasz wpływ na "jutro" jest żaden.
Trzeba i warto, bo czas mija, a zwlekanie nie załatwia nic.
Odwgi wystarczy i łatwiej podejmie się najtrudniejsze decyzje, ale najpierw trzeba sobie wybaczyć wszystkie popełnione błędy.
Może wtedy kolejna majówka będzie mniej refleksyjna i trudna.
Tego trzeba życzyć wszystkim zagubionym i zgnębionym problemami codzienności, bez chęci do uśmiechu i spontaniczności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz