niedziela, 29 października 2017

Jesień ... a może zakochać się?

Mamy polską jesień - prawie jak co roku kapryśną, ale przecież ciepłą i bardzo, bardzo malowniczą. W taki jak dziś, deszczowy dzień fajnie jest pomarzyć. Jakoś łatwo przychodzi wtedy do głowy, że wspaniale byłoby zakochać się, ogrzewać się ciepłem bliskości, dotykiem rąk, pocałunkami.
Spacery za rękę, po czarujących kolorami parkach, podmiejskich okolicach, widok i zapach jesiennych liści to romantyczna i pociągająca oprawa każdej miłości. Bliskość z naturą od morza aż do Tatr jest prawdziwym natchnieniem do nabrania odwagi, uświadomienia sobie pragnienia pozbycia się poczucia samotności czy zniechęcenia.
Chociaż natura sprawia, że mniejsza dawka światła nieco obniża naszą aktywność z powodu spadku poziomu dopaminy i serotoniny świadomie warto zadbać o pozytywne postrzeganie otaczającego świata. To ważny, niezbędny element zapobiegający jesiennej depresji.
A miłość i poczucie spełnienia powodują, że czujemy się radośnie pobudzeni. Taki stan oraz towarzyszące mu odczucia stanowią źródło życiowej energii i napędu.
Łatwiej wtedy pokonywać drobne trudności, a także rozwiązywać poważniejsze problemy.
Warto wrócić do romantycznych upodobań, które w każdym z nas drzemią. Żyjąc w trwałym związku mamy możliwość okazania swojej miłości, więc miło będzie przekonać się, że nasz partner  oczekuje naszego jesiennego ożywienia. Nie mając partnera warto skupić się bardziej na osobie, którą darzymy szczególną sympatią. Poddajmy się spontanicznie urokom jesieni i zbierzmy odwagę, by splatać dłonie, poruszyć serce obiektu swoich westchnień swoją nadzieją i radosnym spojrzeniem.
Warto zdać sobie sprawę, że to szansa na mniej chłodną jesień i zimę, więc nie warto zamykać się przed swoimi pragnieniami i marzeniami.